
Efekt placebo a zastosowanie w medycynie i suplementacji
Efekt placebo przynosi od lat znakomite rezultaty w walce z wieloma chorobami. Jest to prosta a zarazem skuteczna metoda polegająca na aktywowaniu pewnych obszarów mózgu, które z kolei mogą inicjować w organizmie procesy autoregeneracyjne, bądź przynosić efekty zgodne z założeniami - choć w teorii nie powinny one wystąpić.
Efekt placebo w suplementacji - czyli blef który leczy
Badania nad efektem placebo sięgają lat 50 ubiegłego wieku, zaś samo jego zastosowanie w medycynie liczy sobie zapewne tyle samo, co jej początki. Trudno określić dokładną datę świadomego wprowadzania w błąd osoby chorej, by mogła ona uzdrowić chore komórki za pomocą własnego organizmu. Duży przełom w tej materii nastąpił w czasach współczesnych, gdy wraz z pojawianiem się nowych chorób, zaczęto sięgać po najróżniejsze metody terapii. Dużym prospektem okazało się to samo ciało, które...choruje.
Efekt placebo w medycynie
"Jeden z najbardziej skutecznych lekarzy, jakich znam zapewnił mnie, że stosował więcej pigułek z chleba, zabarwionej wody i proszku z kory niż wszystkich innych lekarstw razem. To było oszustwo w godnym celu" - Thomas Jefferson, jeden z prezydentów Stanów Zjednoczonych.
"Cała historia medycyny jest pełna zastosowań substancji lub metod leczniczych, które jak się później okazywało, teoretycznie nie powinny mieć żadnego wpływu na przebieg choroby" - prof. Andrzej Kübler.
I skoro jesteśmy już przy polskim akcencie, warto przytoczyć historię 60-letniej pacjentki Dolnośląskiego Centrum Chorób Płuc. Choć w świetle dokonań efektu placebo, będzie to zaledwie kropla w gigantycznym oceanie jego świadectw. Wspomniana pacjentka, od ponad dwudziestu lat chorowała na przewlekłą obturacyjną chorobę płuc, powikłaną w dodatku sercem płucnym. Pomimo doskonałego zaplecza w postaci nowoczesnych leków i wyrównanych parametrów życiowych, każdego dnia kilkakrotnie wzywała lekarza z powodu duszności. Lekarz podawał dodatkową dawkę leków (zwykle sterydów) i stan pacjentki wracał do normy. Po którymś wezwaniu zdecydowano się zamiast leków podać kroplówkę z soli fizjologicznej. Okazało się, że duszności ustąpiły a chora prosiła o obecność kroplówki każdego dnia. Kiedy ją dostawała, duszności nie występowały w ogóle, gdy kroplówki nie otrzymała, momentalnie pojawiały się problemy z oddychaniem.
Obecnie efekt placebo jest badany pod kątem skuteczności nowych lekarstw, gdzie jednej grupie podaje się lek, drugiej natomiast substancje czynnie obojętną.
Placebo w suplementacji - przyszłość?
Ryzykowna teza, lecz nie tak do końca nierealna. Pomijając etyczne kwestię związane z okłamywaniem konsumentów, nie ma nic złego w przyjmowaniu np. witaminy C w opakowaniu "nowej, super witaminy która niweluje wszelkie infekcje". Nie od dziś wiadomo, że jednym z najlepszych lekarzy jest nasz organizm, więc dlaczego mu nie zaufać? Potęga podświadomości, wiara, organizmu kalibracja - taka sytuacja. Skoro więcej wiemy o powierzchni marsa niż o własnym mózgu, temat wykorzystania efektu placebo na szeroką skalę w suplementacji pozostaję otwarty. Ale czy napewno pozostaje?
No właśnie, bo być może producenci już od dawna wykorzystują siłę efektu placebo. Może to oznaczać, że jakaś część kupowanych i przyjmowanych przez nas substancji, albo jest całkowicie obojętna, albo ma zupełnie inne, bądź słabsze działanie, niż obiecuje producent. Mimo to, są one nadal w powszechnym użyciu i w bardzo wielu przypadkach wywołują opisane efekty, choć w rzeczywistości nie powinny. Mimo dużego potencjału efektu placebo, środowisko naukowe nadal nie jest przekonane co do zasadności okłamywania pacjenta w kwestii podawanych substancji. Choć mówi się, że cel uświęca środki to nadal jest to etyczny problem. W efekcie zastosowania efektu placebo wszyscy są zadowoleni, bo przecież lekarz czuje satysfakcję z pomocy, pacjent czuje się lepiej, a mieszanka cukru i mąki nie zaszkodziła. Niemniej jednak miksturę sprzedano za cenę pełnoprawnego leku i w tym chyba kryje się największy problem.